Któż z nas w dzisiejszych czasach nie żyje w ciągłym biegu? Praca dom praca i tak w kółko. Spędzamy sporo czasu przed komputerem, telewizorem czy z telefonem. Często mamy za mało godzin snu, jesteśmy zestresowani. Wszystko to sprawia że po prostu czujemy się zmęczeni i to niestety po nas widać, a szczególnie po naszych oczach. Dlatego dzisiaj zaprezentuję Wam coś nowego.
Otóż jakiś czas temu zostałam ambasadorką kosmetyczną i miałam przyjemność wziąć udział w kampanii produktu IVY GmbH, który dopiero co wchodzi na polski rynek – maskę na oczy Hot Eyes Steam. Jest to innowacyjna maska, która po wyciągnięciu z opakowania reaguje z tlenem i zaczyna się rozgrzewać.
Producent zapewnia nas, że maseczka ta redukuje cienie, wygładza skórę oraz zmniejsza opuchliznę wokół oczu, relaksuje i regeneruje oczy i eliminuje ich zmęczony wygląd. Brzmi cudnie co nie?
Jak używa się maseczki? Otóż po wyciągnięciu jej z opakowania reaguje ona z tlenem po czym zaczyna się stopniowo ocieplać. Po kilku minutach temperatura maski osiąga ok 40 stopni. Wtedy nakładamy ją na oczy na 10 minut. Stosując maseczkę nie można używać leków czy kropli do oczu ani kremów. Nie można jej także zakładać mając na oczach soczewki. Ważna uwaga –nie stosować dłużej niż 15 minut.
Chciałabym dodać jeszcze, że maska ma bardzo delikatny pudrowy zapach, który chyba w pewnym stopniu też wpływa na odprężenie, może nie tyle oczu, ale ogólnie nas samych. Ten przyjemny zapach w połączeniu z ciepłem i relaksującą muzyką sprawia, że można naprawdę „odlecieć”, dlatego dobrze jest ustawić sobie minutnik aby zbyt długo nie ulec tej przyjemnej chwili, pamiętając o tym że maksymalnie po 15 minutach należy maskę zdjąć z oczu.
Co do samego wyglądu maseczki – jest fajna, taka mięciutka i kobieca - różowa w fioletowe i białe kropki. Nie posiada gumki tylko zauszniki więc pasuje na każdego i nie powoduje ucisku głowy.
Czy widzę jakieś minusy w masce Hot Eyes Steam? Tak, znalazłam jeden jedyny minus – szkoda że jest jednorazowa.
Przyznam szczerze, że jeśli chodzi o nowinki kosmetyczne to podchodzę do nich z dystansem, gdyż czasem są one zbyt mocno rozreklamowane a efekt nijaki, jednakże w tym przypadku naprawdę szczerze polecam. Maska odprężyła i przyniosła ulgę moim oczom, myślę że Wy także nie będziecie zawiedzione jej działaniem. Po zastosowaniu maseczki Hot Eyes Steam stwierdziłam ze zbyt mało uwagi poświęcam na odpoczynek moich oczu i pora to zmienić - czas na relaks 😀
Bardzo fajna recenzja:) Chętnie ją wypróbuję, bo przy moim niemowlaku czasami wyglądam jak zombie:) I może ona będzie ratunkiem dla moich i tak wrażliwych oczu:)
OdpowiedzUsuńMyślę że pomoże. Maseczka naprawdę przynosi ulgę zmęczonym oczom. Do tego sam fakt relaksu choćby na te 10-15 minut - warto 😉
OdpowiedzUsuń